Smutny wzrok, niespokojny sen, brak energii do codziennego życia, unikanie bliskich osób, lęk, brak apetytu, ciągłe poczucie senności, bezradność w spojrzeniu… Czy to nie brzmi jak jeden z naszych, nieudanych jesienno-zimowych, depresyjnych poranków? Dokładnie to opisaliśmy. Jednak nie jesteśmy jedynymi istotami na Ziemi, które dotyka ten problem. Na celowniku chandry znajdują się również nasi czworonożni przyjaciele – kochane psiaki. Podobnie jak nas, dotykają ich depresyjne zakłopotania.
Czy to jest możliwe, aby pies miał depresje?
Tak. Jest to spowodowane ich pochodzeniem – genami. Musimy pamiętać o tym, że pies to potomek wilka, dla którego stado i relacje z jego członkami są najważniejsze. Z biegiem czasu wataha przekształciła się – dziki pies został oswojony i coraz mocniej wiązał się z człowiekiem – stado wilków zastąpiło grono ludzi, a pies stał się najlepszym przyjacielem człowieka… Jedyne co zostało niezmienne to potrzeba budowania silnych relacji przez naszych czworonożnych przyjaciół, Następstwem tego jest odczuwanie emocji związanych z tworzeniem bliskości z ludźmi. Przez wieki poznaliśmy naszych podopiecznych, a oni nas. Uwaga i to ta wieź z nami może przysporzyć psa o największy smutek – depresje:
PAMIĘTAJMY – psy są bardzo wrażliwe na nasze negatywne emocje – szybko je rozpoznają i udzielają się im, pogłębiając złe samopoczucie.
Przyczyna psich smutków
W tej kwestii zarówno my jak i nasi podopieczni jesteśmy bardzo podobnie skonstruowani. Najczęstszymi przyczynami psich smutków i ludzkich depresji są nagłe zmiany życiowe.
A więc jakie sytuacje i zdarzenia mogą załamać naszego psa?
- Narodziny dziecka w rodzinie – nagłe pojawienie się nowego, małego członka w „stadzie”, czasami wywołuje u psa uczucie zagrożenia pozycji w hierarchii. Taki lęk potrafi przerodzić się w agresję wobec najmłodszych. Mniej uwagi poświęcanej naszemu podopiecznemu może się przyczynić do spadku jego poczucia wartości i wywołać uczucie odrzucenia.
- Przeprowadzka – nagła zmiana miejsca zamieszkania, jest stresująca zarówno dla nas jak i dla naszych włochatych przyjaciół. Pamiętajmy, że nasza psinka nie jest wcześniej poinformowana o przeprowadzce i często musi minąć jakiś czas zanim przyzwyczai się do zmiany.
- Nowa osoba w naszym mieszkaniu – pamiętajmy, że nasz pies wprowadził się do nas jako pierwszy i czuje się ważniejszy od nowego lokatora. Podobnie jak z narodzinami dziecka, pies może czuć się odrzucony lub zagrożony.
- Śmieć lub utrata bliskiej osoby – taka sytuacja dotyka mocno zarówno nas jak i naszych czworonożnych przyjaciół. Psy budują relacje z nami, ale również z innymi psiakami spotykanymi np. na spacerze. Zerwanie takich więzi może przyprawić psa o wielodniowe smutki lub przerodzić się również w przewlekłą depresję (śmierć właściciela).
- Brak ruchu – wysiłek fizyczny to najlepszy sposób na poprawę nastroju. Podczas treningu lub spacerów wydzielają się endorfiny – hormony szczęścia. Ich niedobór powoduje brak chęci do życia – ciągła senność, brak apetytu, brak chęci na zabawę. Systematyczne treningi są najlepszą metodą na uniknięcia depresji u psa.
- Nowy zwierzak – poczucie hierarchii jest bardzo ważne dla naszego psa. Nowy zwierzak – zwłaszcza na początku, bardziej przykuwa naszą uwagę niż wszystko dookoła. Nie zapominajmy o naszym przyjacielu i okazujmy mu należną czułość i uznanie.
Pamiętajmy o naszym włochatym kumplu
Zwierzęta to nie zabawki a depresja u psa to poważny problem. Pod względem emocji jesteśmy bardzo podobni. Zaniedbywanie psa – brak aktywnej wspólnej zabawy, mało czasu spędzonego razem lub przeniesienie naszego psiaka w grafiku na dolne pozycje, często wywołuje depresję i smutek w sercu naszego podopiecznego. Pamiętajmy o naszych włochatych kumplach! Kto ma psa doskonale wie, że z jego spojrzenia możemy wyczytać wszystko. Jeśli widzimy, że nasza psina w zakłopotaniu kreci się po mieszkaniu popiskując przy tym, a z legowiska nie wyciągnie jej nawet ulubiony smakołyk to czym prędzej reagujmy. Okażmy więcej czułości, czasu i uwagi naszemu pupilowi, bawmy się z nim, dużo czasu poświęcajmy na spacery. Pamiętajmy, że psiak sam nie poradzi sobie z problemami, a najlepszym lekarstwem na nie jesteśmy my. Sami doskonale wiemy czego nam potrzeba w ciężkich i smutnych chwilach – psy oczekują tego samego od swoich najlepszych przyjaciół – rodziny.